Kiedy przy wspólnym posiłku ktoś odmawia zjedzenia danej potrawy, często padają dziwne pytania i komentarze. Ludzie jakby zapomnieli o dobrych manierach. Dieta i odchudzanie to tematy bardzo drażliwe. Wielu ludzi nie chce podejmować ich w towarzystwie. Przecież nie wszyscy chcą się tłumaczyć ze swojej alergii na gluten, nadwrażliwości na pewne produkty spożywcze czy też po prostu chęci zrzucenia kilku kilogramów. Nie każdy wprost chce krzyczeć do całego świata: tak, chcę schudnąć, dlatego nie jem słodyczy, cukru, pieczywa, tłustych mięs, zawiesistych sosów i tym podobnych smakołyków. Szanujmy siebie wzajemnie i swoje prawo do prywatności i tajemnic dotyczących naszego zdrowia i naszego ciała. Chyba już czas, żeby nasze zwyczaje żywieniowe były takim samym sekretem jak inne wstydliwe tematy dotyczące najbardziej intymnych części naszego ciała. Z jakiegoś powodu przecież nie rozmawiamy swobodnie o różnych naszych krępujących dolegliwościach. Dlaczego zatem niektórzy ludzie zupełnie nie mają wyczucia i sprawia im przyjemność wpędzanie kogoś w poczucie winy z powodu odmówienia zjedzenia przygotowanego posiłku? No cóż, nie wiadomo. Czyżby to pozostałość po dawnych czasach, kiedy jedzenie było naprawdę czymś cennym i trudno dostępnym? Jednak nie warto przekładać niczego ponad komfort naszych współbiesiadników.