Leki rozszerzające oskrzela

Do najważniejszych leków rozszerzających oskrzela zaliczamy 3 grupy związ­ków: a. Leki stymulujące receptory betaadrenergiczne (Alupent, Astmopent, Ven tolin, Salbutamol, Berotec i inne). b. Pochodne metyloksantyn (Euphyllin, Aminophyllinum, Diprophyllinum). c. Leki antycholinergiczne, hamujące receptory cholinergiczne (Atropinę, Atrovent). Działanie leków każdej z tych grup jest synergistyczne z pozostałymi. Mogą być podawane równocześnie; ich efekt wzmaga się wówczas bez obawy zwięk­szenia objawów ubocznych. Nie można omówić działania leków rozszerzających oskrzela bez pewnych ogólnych wyjaśnień na temat funkcji receptorów komórkowych związanych z autonomicznym układem nerwowym (ryc. 12). Receptory alfa (a) i beta (B) są związane z układem adrenergicznym, czyli sympatycznym, współczulnym, receptor cholinergiczny z układem cholinergicznym, czyli parasympatycznym, przywspółczulnym. Oba układy działają antagonistycznie w stosunku do siebie. Prawidłowe napięcie i funkcja receptorów warunkują homeostazę, w której komórka może właściwie spełnić swoje zada­nia. Receptory wpływają na różne funkcje ustroju. Pobudzanie receptorów beta prowadzi między innymi do rozkurczu oskrzeli. Zablokowanie funkcji recepto­rów beta daje przewagę receptorów alfa i skurcz mięśni gładkich oskrzeli. Tak samo działa pobudzenie receptorów cholinergicznych. Mówiliśmy poprzednio, że w astmie obserwuje się zjawisko nadreaktywności oskrzeli. Według Reeda i Szentivany’ego wszystkie choroby atopowe chrakteryzują się pewnym osłabieniem funkcji receptorów beta. Stąd może wynikać obserwowana podatność do reakcji skurczowych w astmie. Wszystkie leki, które pobudzają receptory beta lub hamują receptory alfa, prowadzą do rozkurczu oskrzeli. Takie często używane w astmie leki rozkur­czowe, jak Alupent, Salbutamol. Yentolin, Berotec, stymulują receptory beta. Leki blokujące receptory alfa powinny rozszerzać oskrzela i być może w przy­szłości znajdą miejsce w leczeniu astmy. Już obecnie stosuje się dla zwalczania skurczu oskrzeli Atrovent, lek z grupy atropiny, która blokuje działanie recep­tora cholinergicznego. Wszystkie betastymulatory są dobrymi lekami rozkurczowymi, jednak oprócz swego działania na mięśnie gładkie oskrzeli, wywierają wpływ na układ naczyniowosercowy, przyspieszając między innymi czynność serca, zwiększając ciśnienie krwi. Ta właściwość stymulatorów beta nie jest wygodna w leczeniu astmy i może prowadzić do różnych nieprzyjemnych, a nawet groźnych powi­kłań ze strony serca, zwłaszcza gdy leków tych używamy w nadmiarze. Od dawna starano się więc wyprodukować takie leki rozkurczające oskrzela, które nie działają na układ krążenia. Nie jest to zadanie łatwe. Hipotetycznie podzielono receptory beta na beta! i beta2. Leki stymulujące receptory beta2 działają rozkurczająco na mięśnie gładkie oskrzeli i nie powinny wpływać na układ krążenia. W praktyce wpływ stymulatorów beta2adrenergicznych na serce i krążenie jest mniejszy niż stymulatorów beta,, ale nie jest wyeliminowany całkowicie. Należy o tym pamiętać. Leki rozszerzające oskrzela stanowią potężną broń w ręku rodziców dla zwalczania stanów skurczu oskrzeli. Wprawdzie lekarz te środki przepisuje i zaleca dawki, ale rodzice dysponują nimi bezpośrednio. Są to leki bardzo skuteczne i efektowne w działaniu, ale nie leczą astmy, a łagodzą jej objawy i mogą być niebezpieczne dla życia pacjenta w razie przyjmowania nadmier­nych dawek. Stymulatory betaadrenergiczne można podawać dzieciom w różny sposób: doustnie w postaci syropu, kropli, tabletek, wziewne: a/ z inhalatora pod ciśnieniem b/ w nebulizacji c/ za pomocą rotahalera — aparaciku pozwalającego na wdy­chanie proszku z kapsułek, 3) dożylnie w postaci roztworu z ampułki. Tę ostatnią drogę podawania stosujemy rzadko, tylko w warunkach szpital­nych, w ciężkich napadach duszności lub wówczas, gdy pacjent jest nieprzy­tomny. Najwygodniej podawać dzieciom leki doustnie, tym bardziej, że syrop i krop­le mają dobry smak i zapach. W ten sposób jednak podajemy większe dawki leku niż w inhalacji, łatwiej dochodzi do objawów ubocznych, jak drżenie rąk, niepokój, pobudzenie, przyspieszenie tętna. Ostatnio popiera się wziewne sposoby przyjmowania stymulatorów betaadrenergicznych (Salbutamol, Berotec, Ventolin). W sprzedaży mamy pod dostatkiem preparatów tego typu, ale małym dzieciom trudno podawać lek z inhalatora pod ciśnieniem, gdyż nie potrafią skorelować odpowiednio głębo­kiego wdechu z przyjmowaniem leku. Pomyślano o wielu sposobach ułatwienia tej czynności. W tym celu produkowane są różne plastykowe ustniki, komory powietrzne (ryc. 14A), które ułatwiają przyjmowanie leku podczas normalnego oddychania. Podawany w ten sposób lek dostaje się d( drobnych dróg odde­chowych i wchłania w około 10—15%, ale ta ilość wystarcza do uzyskania efektu terapeutycznego. Nie mamy jeszcze w kraju takich jak na rysunki komór powietrznych (nebuhaler) ułatwiających inhalację, ale Milner, na prz; Jad, proponuje wyciąć w dnie szklanki z tworzywa otwór na ustnik inhalatora pod ciśnieniem i inha­lować dziecko, przykładając ściśle do twarzy drugi koniec szklanki (ryc. 14B). Produkcja komory powietrznej z tworzywa nie wydaje się trudna, więc pewno wkrótce jakieś przedsiębiorstwo podejmie się tego zadania. Za najlepszy sposób podawania leków rozkurczowych tego typu uważa się obecnie nebulizację, a więc podanie wodnego roztworu leku za pomocą aparatu tworzącego aerozol o odpowiednio małych cząsteczkach, gwarantujących dotar­cie leku głęboko do dróg oddechowych. W ten sposób można podawać leki nawet niemowlętom, ponadto dzięki takiej drodze podawania skuteczne dawki mogą być kilkakrotnie niższe niż dawki doustne. Główną przeszkodą w szero­kim stosowaniu nebulizatorów w warunkach domowych jest ich duży koszt. Rodzice powinni mieć stałą kontrolę nad przyjmowanymi przez dziecko lekami, gdyż przedawkowanie ich może być groźne. Nie powinny być podawa­ne częściej niż co 4—6 godzin 1—2 wdechy zależnie od wieku pacjenta. Rodzi­ce muszą wiedzieć, czy dziecko przyjmowało lek w szkole, lub w nocy, kiedy wystąpił kaszel, w czasie którego dziecko nie chciało budzić rodziców. Najwięk­sze kłopoty pod tym względem są z nastolatkami, ponieważ na ogół młodzież ma dostęp do leków, a nie lubi się przyznawać do swoich dolegliwości przed rówieśnikami i otoczeniem. Bardzo trudno sprawdzić, czy np. Kazio grając z kolegami w piłkę, nie przyjął kilku dawek leku, ponieważ przy znacznym wysiłku nawracało ciągle uczucie duszności. Każdy zbiornik leku rozkurczowe­go w areozolu zawiera 200—300 pojedynczych dawek. Z szybkości zużycia całego opakowania można wnioskować o stopniu nadużywania leku. Lepiej jednak, jeżeli i lekarz i rodzice postarają się wyjaśnić choremu, stosownie do jego wieku, niebezpieczeństwa, na jakie naraża się przy niewłaściwym używaniu inhalatora. Czasami przy obliczaniu ogólnej dawki zapomina się o tym, że dziecko otrzymało już leki tej samej grupy stymulatorów betaadrenergicznych w róż­nych postaciach: w syropie, tabletkach, w inhalacji. Choć są to różne formy leku i ich działanie może różnić się w czasie, to ich punkt uchwytu na komórce jest ten sam. W tej sytuacji łatwo podać dawki zbyt duże. Przestrzegajmy więc ściśle dawek przepisanych przez lekarza. W razie złej tolerancji którejś z postaci leku nie zmieniajmy zleceń sami, porozummy się z lekarzem. Leki betastymulujące, poza działaniem rozkurczowym na mięśnie gładkie oskrzeli, ułatwiają oczyszczanie dróg oddechowych przez pobudzenie ruchu rzęsek nabłonka rzęskowego. Ma to bardzo duże znaczenie u dzieci, gdyż odkrztuszanie w tym okresie jest gorsze niż u dorosłych. Działanie tych leków jest skuteczne również w powysiłkowym skurczu oskrzeli. Teofilina należąca do grupy metyloksantyn jest bardzo dobrym lekiem roz­kurczowym. W leczeniu można ją łączyć z lekami stymulującymi receptory beta. Punkt uchwytu tej grupy leków jest zupełnie inny niż stymulatorów beta, ale efekt działania jest z nimi zgodny. Wzajemnie się uzupełniają dając, lepszy wynik końcowy niż każdy osobno. Najczęstszą drogą podawania teofiliny jest stosowanie doodbytniczo w po­staci czopków; lek działa wówczas dość szybko i rzadko daje objawy uboczne. W ostatnich latach mogliśmy stosować teofilinę w tabletkach, co z jednej strony jest wygodniejsze, ale daje więcej niepożądanych objawów, jak nudno­ści, wymioty, brak łaknienia, biegunkę, bóle głowy i inne. Rozpad teofiliny w ustroju zachodzi w ciągu około 6 godzin, możemy więc podawać lek 3—4 razy na dobę. Od kilku lat pojawiły się doustne preparaty o przedłużonym działaniu, można je podawać 2—3 razy w ciągu doby, uzyskując stały efekt leczniczy. Ta postać teofiliny okazała się skuteczna w zapobieganiu objawom choroby,’jeżeli jest stosowana przewlekle. Wykazano też bardzo dobre działanie teofiliny w napadach kaszlu i duszności nocnej, nie ma natomiast dostateczne­go wpływu na powysiłkowy skurcz oskrzeli, który najczęściej trwa dość krótko, a początek działania teofiliny nie jest tak szybki, jak leków betaadrenergicznych. Dożylne podawanie teofiliny jest ważnym elementem leczenia ciężkich napa­dów duszności w warunkach szpitalnych. Rodzice powinni wówczas powiedzieć lekarzowi, czy dziecko wcześniej było leczone teofilina, a jeżeli tak, to kiedy dostało ostatnią dawkę i jaką postać leku otrzymywało. Chodzi o to, by nie skumulować u chorego zbyt dużej dawki leku, gdyż przedawkowanie teofiliny może być groźne. Podczas infekcji wirusowych, podawania niektórych leków, np. erytromycyny, rozpad teofiliny w ustroju zwalnia się i łatwo ją wówczas przedawkować. Warto odwiedzić też strony: terapia uzależnień Bydgoszcz | olej-kukurydziany.pl | Kiedy znajomi pytają mnie gdzie dobry alergolog w lublinie? bez wachania polecam alergiamed.pl