W sobotę, 20 października na White Hart Lane odbył się mecz pomiędzy Tottenhamem, a Chelsea Londyn. O 13:45 obie drużyny wybiegły na boisko. W składzie Spurs zabrakło między innymi Garetha Bale’a oraz Moussa Dembele, a w zespole gospodarzy nie mógł wystąpić John Terry, który został zawieszony na 4 mecze, na środku obrony zastąpił go Gary Cahill. Z kolei Frank Lampard po raz kolejny usiadł na ławce rezerwowych.

Spotkanie miało dodatkowy smaczek, ponieważ trenerem gospodarzy jest Andre Villas-Boas, były menadżer przyjezdnych.

Zastępca Terry’ego, Cahill szybko dał o sobie znać. W pierwszej połowie to on otworzył wynik spotkania. To był rzut rożny, po dośrodkowaniu z narożnika boiska defensor Tottenhamu, William Gallas nie najlepiej wybił futbolówkę głową i dopadł do niej wspomniany Gary Cahill, który wolejem uderzył mocno pod poprzeczkę i Chelsea wyszła na prowadzenie. To był naprawdę piękny strzał.

Do końca pierwszej połowy już nikt nie strzelił gola, ale Koguty bardzo mocno rozpoczęły drugą połowę. Najpierw w 47 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnym głową piłkę do bramki trafił nie kto inny jak Gallas, a potem w 54 minucie na gola na 2-1 strzelił napastnik Jermaine Defoe. Chelsea Londyn tym samym w ciągu kilku minut nie tylko stracili prowadzenie, ale dopuścili do sytuacji, w której musieli gonić wynik. Tak więc po 54 minutach gry było 2-1 dla gospodarzy.

Goście próbowali wyrównać i próby te się opłaciły. Juan Mata w 66 minucie wyrównał stan meczu, a jedynie trzy minuty później ten sam zawodnik zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Po świetnym podaniu od Edena Hazarda Hiszpan sprawił, że jego zespół znów prowadził.

Pod koniec spotkania Tottenham starał się wyrównać stan meczu i zdobyć w tym meczu chociaż jeden punkt, jednak ta sztuka się nie udała. Pod sam koniec meczu gwóźdź do trumny Spurs wbił wprowadzony kilka minut wcześniej Daniel Sturridge. Juan Mata odebrał piłkę rywalowi, wpadł z nią w pole karne i podał do swojego kolegi, a Sturridge’owi nie pozostało nic innego jak wpakować futbolówkę do siatki. 4-2 dla Chelsea. I takim właśnie wynikiem to spotkanie się zakończyło.

Był to bardzo dobry, szybki mecz. Dużo akcji, emocji. Bezstronny kibic bez wątpienia mógł być zadowolony z takiego widowiska. Graczem meczu można mianować Juana Matę. Hiszpan jest w fenomenalnej formie, potwierdził to także w tym spotkaniu, w którym zaliczył dwie bramki oraz jedną asystę.